Model: FSO Syrena Mikrobus
Lata produkcji: 1960
Silnik: S-15


Wydanie: Legendy FSO nr 7. / DeAgostini


   Biorąc pod uwagę ww. czynniki, już pod koniec roku 1957 w dziale głównego konstruktora FSO, którego ówczesnym szefem był mgr. inż. Karol Pionnier (Charles Aimée Pionnier, (miał francuskie korzenie, ponieważ jego matka była Francuzką) przystąpiono do opracowania założeń samochodu dostawczego o ładowności ok. 500 kg lub 7 osób, całkowicie opartego na wykorzystaniu podstawowych zespołów i części produkcyjnej Syreny 102. W związku z założeniem, że samochód będzie produkowany w małym przedsiębiorstwie, zdecydowano, że konstrukcja nadwozia musi być maksymalnie uproszczona pod względem wykonawczym, co w praktyce oznaczało wyeliminowanie jakichkolwiek elementów wymagających tłoczenia.          Nadwozie składać się więc miało ze stalowego, spawanego szkieletu pokrytego poszyciem z prostych elementów blaszanych.
Twórcami koncepcji tego rozwiązania byli pracujący w dziale głównego konstruktora FSO specjaliści w dziedzinie budowy nadwozi przy dużym i znaczącym udziale młodego konstruktora inż. Stanisława Łukaszewicza.

  Kiedy latem 1960 r. ukończono budowę prototypu, przekazano go do badań drogowych w BKD (Biuro Konstrukcji Drogowych). Samochód przeszedł bardzo pozytywnie wszystkie testy, z wyjątkiem jednego.

Okazało się, że zastosowane w nim (jedyne produkowane przez polski przemysł) ogumienie 5,25 x 16 nie jest w stanie przenieść zakładanego obciążenia. Nie było więc mowy o wykorzystaniu samochodu jako mikrobusu 7-osobowego, chyba że było to 5 dorosłych osób i dwoje dzieci. Nadal jednak brano pod uwagę uruchomienie produkcji tego auta w wersji ambulansu i samochodu pocztowego.
     Niestety, „czas odwilży” powoli mijał i przekazanie projektu do produkcji utknęło gdzieś w urzędniczych biurkach. Żaden z zakładów nie chciał podjąć się produkcji mikrobusu. A szkoda! Na palcach jednej ręki można policzyć ówczesnych europejskich producentów tego typu samochodów. W większości , poza Lloydem, były to auta osobowe z nadbudową typu kombi, ale niemające cech polskiego mikrobusu.
Zwróćmy uwagę, że dzięki dowolności konfiguracji zabudowy wnętrza w swoim czasie był to jeden z pierwszych światowych „minivanów” (MPV), które tak naprawdę zaistniały dopiero w latach 70. ubiegłego stulecia. Mogliśmy więc jako jedni z pierwszych zainteresować Europę ciekawą ofertą, a po udoskonaleniu tego pojazdu produkować go w dużych ilościach przez długi czas.

Źródło: samochody-specjalne.pl (link)