Model: FSO Syrena Laminat
Lata produkcji: 1968


Wydanie: Legendy FSO nr 25. / DeAgostini


W PRL częścią zamienną - ale na szczególnych prawach, bo nie do kupienia w sklepie, tylko na przydział - było nadwozie. Z myślą o tym, że po zamknięciu produkcji Syreny trzeba będzie wytwarzać jeszcze latami nadwozia, wymyślono karoserię z tworzyw sztucznych, aby nie angażować tłoczni, spawalni i lakierni oraz montażu. Przepisy przewidywały jako części zamienne nadwozie gołe i w pełni uzbrojone.

 

W 1968 roku inż. Stanisław Łukaszewicz i inż. Władysław Kolasa opracowali koncepcję takiej karoserii, wyklejanej z tkaniny z włókna szklanego i żywic na tzw. kopycie. Modelarnia i prototypownia wykonały dwa nadwozia, które zamontowano do seryjnych Syren 104. Pasowały jak ulał.

W porównaniu do 104 unowocześniono kształt maski, pokrywy bagażnika, przednich i tylnych zderzaków oraz zmieniono kształt deski rozdzielczej.

 

Nowe nadwozie miało być częścią zamienną do każdego modelu Syreny. Musiało więc pasować do każdej Syreny (100, 101, 102, 103, 104) dlatego zlecono badania pod nazwą projekt 316/66. Każde z nadwozi na podwoziach kolejnych modeli Syren trafiło do jazd testowych trwających nawet 3 lata. Dla Laminatu wykonano nowe wnętrze, które było dużo nowocześniejsze od tego z modeli produkcyjnych.

Kiedy Syrenę wyprowadzono z FSO na Śląsk, kopyto sprzedano w prywatne ręce i zaczęły powstawać Syreny Laminat.